Autor artykułu - Jolanta Lach
W artykule wykorzystano zdjęcia psów z hodowli "Artax's Angels"


Imperator Artax's Angels

Opowiem historię pewnego szczeniaka, który z powodów "dziwnego zachowania" - jak twierdził właściciel - trafił znów do hodowcy. Mały szczeniak miał być towarzyszem życia młodych ludzi ale nikt nie pomyślał o tym, że przyniesienie go w dniu ślubu, może mieć fatalne skutki dla jego rozwoju. Pies oczywiście wywołał zachwyt wśród licznie zgromadzonych gości i wraz nimi oraz swoją nową rodziną spędził weselną noc. A co robił? Poznawał świat wędrując z rąk do rąk - każdy chciał potrzymać choć chwilę pięknego szczeniaczka. Czasem dawano go dzieciom bo ileż można zajmować się psem w trakcie wesela. Państwo młodzi zupełnie nie mieli do tego głowy i nie ma im się co dziwić. W gwarze głośnej muzyki, śmiechów, krzyków i tańców malec spędził swoją pierwszą noc poza gniazdem, bez mamy i rodzeństwa.

W kolejnych dniach właściciele zauważyli, że pies boi się wszystkiego. Trzęsie się, popiskuje, a nawet czasami załatwia się w nieoczekiwanych momentach. Po naradzie rodzinnej młodzi zgodnie stwierdzili, że z psem jest "coś nie tak" i odwieźli go do hodowcy. Wyrok był dla nich jasny. Zły hodowca lub winne geny. Nikomu nie przyszło do głowy, że tak duża ilość doświadczeń dla małego szczeniaka może okazać się zgubna.

Wczujmy się teraz w rolę malucha i wyobraźmy sobie co przeżył. Zabrali go od mamy i rodzeństwa. Nikt nie zapewnił mu poczucia bezpieczeństwa, ani miejsca na sen. W zamian za to, przez jedną noc był zwykłą zabawką w rękach nie zawsze trzeźwych ludzi. Wszystko co poznał tej nocy było nowe, głośne, przerażające i bardzo długo trwało. Taki świat poznał i zapamiętał.

To w jakim tempie pies poznaje nasz, ludzki świat oraz czy nowo poznane osoby i miejsca nie wywołują w nim złych skojarzeń, ma ogromny wpływ na jego przyszłe życie. Na odwagę, pewność siebie i lęki.

Nie zawsze winne są geny czy hodowca, choć odpowiedzialny człowiek świadomie nie oddałby psa w takich okolicznościach. Nie chcę oceniać ale przestrzec by taka historia już się nie powtórzyła.

Zapoznawanie szczeniaka z nowymi nieznanymi dla niego rzeczami, musi być dostosowane do możliwości psa. Jeśli widzimy że pewne sytuacje powodują u naszego podopiecznego strach czy lęk, wprowadzajmy je stopniowo i zawsze kojarzmy je maluchowi z czymś przyjemnym.